Zawód żołnierza jest dość specyficzny, bo musi on przebywać niemal cały rok poza domem i uczestniczyć w różnych szkoleniach i ćwiczeniach. Najpierw, gdy jest rekrutem, musi przechodzić musztrę i być posłuszny przełożonym. Ponieważ jest najniższy stopniem, musi słuchać praktycznie wszystkich. A jak wygląda taka musztra? Nie jest to niestety nic przyjemnego.

Po pierwsze odbywa się ona o świcie, więc już samo to nie zachęca do uczestniczenia w niej. Po drugie trzeba się na nią wstawić w pełnym umundurowaniu. Oznacza to, że oprócz ubrań w kolorze moro i ciężkich wojskowych butów, trzeba mieć plecak naszpikowany bronią lub innymi atrybutami wojskowymi. Oczywiście większość z nich to atrapy, lecz swoje ważą. Bieganie lub czołganie się z pełnym obciążeniem, ma za zadanie wyrobić u rekrutów porządną muskulaturę. Zajęcia odbywają się więc w lesie lub na poligonie.

Formę fizyczną trzeba wykuwać pomimo nie sprzyjających warunków atmosferycznych. Przełożony rzadko odwołuje ćwiczenia z powodu zimna czy deszczu. Zdarza się więc tak, że ci biedni żołnierze ćwiczą w strugach deszczu lub brną po kolana w błocie. Te spartańskie warunki mają zrobić z nich prawdziwych mężczyzn o silnym charakterze. Tylko najsilniejsi zdołają to przetrwać i mają szansę na karierę żołnierza. Tym słabszym pozostaje wybór innego zawodu. Na początku każdemu z nich wydaje się, że spokojnie podoła wszystkiemu, lecz rzeczywistość szybko to weryfikuje.

Wykonywanie co dzień setki przysiadów i pompek może znużyć każdego

Do tego długie godziny na siłowni, podczas których przerzuca się setki kilogramów. Jednak forma fizyczna nie wystarczy, by zrobić karierę w wojsku. Żołnierz oprócz siły i zwinności musi posiadać bystry, przenikliwy umysł. Jest mu to niezbędne do tego, aby przeżył. Powinien być odporny na stres i umieć podejmować decyzję w sytuacjach zagrożenia życia. Oczywiście te umiejętności taktyczne można ćwiczyć, lecz nie da się ich nauczyć do perfekcji. To życie weryfikuje, czy jest się odpornym na stres, czy nie.

żołnierz na misji

Do tego mieszkanie w koszarach w niczym nie przypomina rodzinnego domu. Panują tutaj surowe warunki, bo nie ma tu prawie żadnych wygód. Pokoje są wieloosobowe, więc o prywatności nie ma tu mowy. Łazienka czy toaleta są wspólne, toteż jest to dość krępujące. Nie można ani przez chwilę zostać sam na sam z własnymi myślami. Jeśli chodzi o jedzenie, to jest ono raczej z tej niższej półki.

Wojsko chcąc wyżywić tyle osób, stawia raczej na ilość, a nie na jakość produktów. W związku z tym na stołach króluje grochówka, mortadela czy kasza gryczana. Potrawy te są sycące i nie kosztują zbyt wiele. W wojsku dochodzi też do fali. Jest to zjawisko bardzo negatywne, bo rekruci są maltretowani przez kolegów wyższych stopniem. Przetrwać taką szkołę charakteru jest naprawdę trudno. Trzeba wykazać się silną wolą, żeby przeciwstawić się oprawcom.

Żołnierze, którzy najlepiej przejdą okres musztry- mają największe szanse dostać się do elitarnych oddziałów. A jakie jest największe wyróżnienie dla zdolnych nowicjuszy? To oczywiście wyjazd na misję. Nie jest to niestety wycieczka turystyczna. Już nie jeden młodzieniec przekonał się, że tego typu wyjazd to ogromne ryzyko. Po pierwsze dlatego, że ludność kraju, do którego się wyjeżdża, traktuję Cię jak wroga. W każdej chwili możesz stać się obiektem ataków. Po drugie, zanim poznasz dokładnie teren, minie kilka tygodni. W związku z tym na każdy patrol będziesz wychodził z poczuciem przerażenia i niepewności. Po trzecie, jeśli służysz na terenie państwa, które jest ogarnięte konfliktem zbrojnym, musisz przygotować się na okrucieństwa wojny.

parada

Widok zakrwawionych ludzi, którym pocisk urwał niektóre kończyny, z pewnością zrobi ogromne wrażenie na każdym. Trudno wtedy zapanować nad emocjami. Człowiek wyobraża sobie najgorsze scenariusze. Zresztą trudno się dziwić, skoro dookoła pełno trupów, zawalonych budynków, a jedyne co słychać to odgłosy wystrzałów i ciągłych walk. To napięcie i wszechobecna przemoc jest powodem załamania nerwowego wielu świetnych żołnierzy. Po tych wydarzeniach, jakie widzieli, nie są w stanie powrócić do normalnego życia.

Co sprawia zatem, że żołnierze tak chętnie wyruszają na misję? Chodzi oczywiście o pieniądze. Zarobki żołnierza stacjonującego w obcym kraju są znacznie wyższe. Ile zarabia żołnierz na misji. Jest to dwa lub trzy razy tyle, ile zarobiłby w kraju. Do tego dochodzą różnego rodzaju premie, w związku z trudnymi warunkami pracy. Chęć szybkich i dużych pieniędzy do doskonały wabik dla młodych, mniej doświadczonych żołnierzy. Przez to, że mało w życiu widzieli, nie zdają sobie sprawy, jak bardzo ryzykują.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here